Czego nauczył pływaków trener Stepp

iplywamy 18:42

Czego nauczył pływaków trener Stepp

sport2 [800x600]

Tegoroczny letni sezon pływacki został już całkowicie zamknięty. Nawet w Poznaniu, gdzie pływacy maja okazje korzystania z ciepłej wody miejscowej elektrowni, już nikt nie pływa ze względu na zbyt niską temperaturę powietrza.

Trener H. W. Stepp 28 września br. odpłynął z Gdyni na MS Piłsudski do Ameryki i w chwili obecnej jesteśmy w okresie przejściowego bezwładu, który niebawem ustąpi tylko w ośrodkach rozporządzających pływalniami zimowymi.

Ogłoszony przez PZP kalendarz imprez w basenach krytych jest skromny, lecz nie może być inny, gdyż nawet najwięksi optymiści we śnie nie mogą marzyć, by impreza w pływalni krytej (mowa o dotychczas istniejących w Polsce) miała zdrową kalkulację finansową i nie była krachem finansowym. PZP który w ubiegłym sezonie letnim wydał bardzo dużo pieniędzy na szeroką akcję wyszkoleniową i organizowanie względnie popieranie zawodów pływackich, nie może już, niestety, ryzykować w obecnej chwili nawet kilkudziesięciu złotych. Z tych też względów zimowy sezon pływacki jest u nas, jak dotąd, okresem pracy wegetacyjnej i stanowi tylko solidne przygotowanie do imprez letnich, które osiągają swój punkt kulminacyjny w zawodach międzynarodowych, będących generalną próbą i wskaźnikiem postępu najlepszych zawodników.

Miniony sezon letni był drugim rokiem pracy trenera amerykańskiego H. V. Steppa. który w roku ubiegłym przez okres 5-ciomiesięczny a w roku bieżącym przez okres 4-ro miesięczny prowadził treningi z naszymi zawodnikami. Zaangażowanie przez PZP fachowca z USA było pociągnięciem szczęśliwym. Wielka ilość znakomitych pływaków tego kraju, jak również duża liczba sławnych na świat cały trenerów, dawała gwarancję, iż człowiek sprowadzony z tego środowiska, choćby na miejscu nie był nawet orłem, będzie mógł zdradzić nam tajemnice amerykańskiego stylu i zaszczepić naszym zawodnikom i trenerom nowoczesne metody treningu, które pozwalają osiągnąć wspaniałe rezultaty. Ponadto, już po przyjeździe do Polski przekonaliśmy się, że p. Stepp jest trenerem pracowitym, wypełniającym swoje obowiązki skrupulatnie i ochoczo, w sposób, jakiego nie obserwowaliśmy dotychczas u żadnego z trenerów zagranicznych, którzy w Polsce pracowali. Zjawienie się na naszym gruncie fachowca z za oceanu było dla zawodników silnym magnesem o dużej sile przyciągania i stanowiło wielki doping do treningu. Zapał ostygł nieco po pierwszych godzinach, kiedy wszyscy przekonali się, że kardynalnym warunkiem osiągnięcia wyniku jest praca solidna i ciężka, gdyż przepływane na treningu dystanse liczyć wypada nie jak dotychczas na setki metrów, a po prostu na kilometry. Nie odstraszyły jednak te trudy zawodników, którzy trenować chcieli, mieli ambicję uzyskania dobrego rezultatu i znajdowali się w warunkach życiowych, które pozwalały im na prowadzenie intensywnej zaprawy.

Miniony okres dwuletni był dla pływactwa polskiego budową fundamentów, stawianych od samego początku z kompletnym wyeliminowaniem wszystkiego, co związane było z przeszłością. Praca od podstaw z natury rzeczy nie mogła być błyskotliwa, a co za tym idzie, nie przyniosła też w efekcie gwałtownej poprawy wyników. Przy sprowadzaniu p. Steppa liczono się zresztą z tym, iż w jego pracy przede wszystkim należy zwrócić uwagę na metody treningu, zawiłe właściwości poszczególnych stylów i na to przede wszystkim skierować uwagę naszych trenerów i instruktorów, którzy byli asystentami p. Steppa. Wyniki dotychczasowe uzyskane w tej pracy, należy uznać za zadawalające. Dziś możemy śmiało powiedzieć, iż nawet młody za wodnik, zabierający się do uprawiania pływania sportowego wie, że aby uzyskać jakiś wartościowy rezultat, nie należy dwa razy na tydzień pływać po 400 metrów, gdyż z góry wiadomo, że jest to dziecinna zabawa w sport, a nie trening zawodnika zamierzającego uzyskać poważniejszy wynik.

W tym kierunku zdobyliśmy wiele doświadczenia, tym więcej wartego, że ujętego przez p. Steppa w zwięzłą książkę p. t. „Pływanie”. Również jeśli chodzi o właściwości stylowe, mamy teraz wielu zawodników pływających w sposób oparty na najlepszych wzorach światowej klasy za-wodników.

Ogólnie biorąc pobyt Steppa w Polsce ma jedną słabą stronę — kosztuje dużo pieniędzy. Przyznać jednak trzeba, że jest to wydatek konieczny i celowy, gdyż pozwolił nam on na wyprowadzenie naszego pływactwa z mroków niewiedzy od razu na szczyty osiągnięć uzyskanych w tej dziedzinie. Na wyniki oczywiście trzeba jeszcze zaczekać, gdyż obecnie nasi zawodnicy i trenerzy zapoznali się dopiero z nowoczesnymi metodami treningu i stylem, a wartościowy rezultat uzyskać może dopiero zawodnik, który mając wypracowany styl będzie właściwie trenował. Nie jest to co prawda kanon, od którego nie wolno odstępować, gdyż jak wykazuje doświadczenie, jest wielu pływaków o fatalnym stylu, którzy uzyskują bardzo dobre wyniki. Są to jednak wyjątki, i jako takie nie mogą wpływać na zmianę zasadniczych poglądów. Nie można też winić p. Steppa za to, że nasi zawodnicy na razie nie uzyskują rewelacyjnych czasów. P. Stepp poszedł po linii zakładania podwalin, a że jednocześnie nie doprowadził on starszych zawodników swą metodą treningu do wyników rekordowych, tego też nie można mieć mu za złe, gdyż w pewnym stopniu tłumaczy go tu stosunkowo krótki czasokres pracy.

Stwierdzić wypada tylko jedno: sport pływacki w Polsce nieustannie idzie naprzód. Uzyskiwane wyniki poprawiane są bez przerwy od lat. W chwili obecnej wszyscy zawodnicy mają zaszczepione nowoczesne metody treningu i znają tajniki stylów, którymi pływają rekordziści świata.

Na przyszłość oczekuje jednak cały sport pływacki od czynników miarodajnych wydatnego zwiększenia poparcia finansowego dla pływactwa, gdyż dotychczasowe sumy w lwiej części szły na koszty związane ze sprowadzeniem i pobytem w Polsce p. Steppa na czym cierpiały inne działy pracy PZP.

Przede wszystkim należy specjalnie zwrócić uwagę, aby równocześnie z pracą wszerz organizować jak na więcej imprez międzynarodowych, które były by bodźcem do pracy dla zawodników, stanowiąc jednocześnie najskuteczniejszą propagandę sportu pływackiego.

W.B.

Sport Wodny, Nr 19, październik 1938r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery × jeden =