Jakże częstymi są u nas wypadki utonięcia?
W samej Warszawie topi się Więcej ludzi, aniżeli w wielkim, paro-milionowym Paryżu, gdzie rzeka Sekwana przepływa przez środek miasta. Przed paru dniami utonęło kilku młodych chłopców. U nas lubią się kąpać, długo siedzieć w wodzie, ale nikt prawie nie umie pływać, bo się za młodu nie nauczył. A umiejętność pływania wyrabia przytomność, zręczność, działa wzmacniająco na mięśnie, serce i płuca. Najzdrowszy to ze wszystkich sportów, krzepiący znakomicie organizm, dlatego to młodzież nasza powinna koniecznie uczyć się pływać. Będzie to znakomity nabytek dla ciała i ducha na cale życie. Śmierć z utonięcia następuje z uduszenia. Woda, piasek i muł dostają się do dróg oddechowych, gardła, krtani i tchawicy i w ten sposób tamują zupełnie dostęp powietrza do płuc, wskutek czego nastąpić musi szybko uduszenie.
Trzeba umieć ratować topielców i ratunek musi być szybki i bardzo energiczny. Nie ma tutaj czasu na zwlekanie. Topielca po wyciągnięciu z wody, trzeba obrócić twarzą ku ziemi i opuścić głowę trochę niżej, aby wylać wodę, usunąć piasek z gardzieli i krtani, a następnie zastosować tak energiczny środek, jakim jest sztuczne oddychanie, topielec bowiem nie oddycha i w ciągu kilku minut udusi się. Trzeba rozpiąć odzież, bieliznę i obnażyć piersi i brzuch, aby dokładnie śledzić oddech i ruchy klatki piersiowej topielca.
A jak się wykonywa ten sztuczny oddech
Bierzemy swymi rękami ramiona chorego, oddalamy je od klatki piersiowej ku górze i ku tyłowi, przez co rozszerza się klatka piersiowa i następuje wdech. Następnie zbliżamy ramiona do klatki piersiowej i zginając kończymy w stawie łokciowym, przyciskamy górną część brzucha, wtedy następuje wydech, Te dwa ruchy, podnoszenie ramion ku górze i opuszczanie ich ku klatce piersiowej na brzuch, wykonywany bez przestanku miarowo co 3 sekundy, czyli 20 na minutę. Przestajemy co kilka minut, aby się przekonać, czy topielec sam nie zaczął oddychać.
To sztuczne oddychanie trzeba wykonywać bardzo długo, przeciętnie pół godziny, a niekiedy i parę godzin, zanim się pojawią samoistne ruchy oddechowe. Każdy powinien umieć wykonywać to sztuczne oddychanie, aby mógł ratować topielców. Oprócz tego nacieramy i ogrzewamy ciało, kładziemy okłady, ogrzane kołdry, dajemy do wąchania silne środki trzeźwiące, jak amoniak, eter nalany na chustkę, a do wewnątrz dajemy krople walerianowe na eterze, po 20 kropel w łyżeczce wody, jeżeli można, trochę dobrego wina.
W czasie dokonywania oddechu sztucznego, dobrze jest wyciągać miarowo język chorego, obwinąwszy go chusteczką; dobrze jest również unosić szczękę dolną. Pod plecy należy podłożyć jakiś miękki wałek. Przy ratowaniu topielca trzeba włożyć korek między zęby, a jeśli są one sztuczne, trzeba je wyjąć. Skoro topielec zacznie oddychać, jest wszelka nadzieja utrzymania go przy życiu i ratunek powinien być energiczniejszy.
Bądźcie więc bardziej ostrożni z kąpaniem się w bardzo głębokiej wodzie i uczcie się koniecznie pływać.
Wieś Śląska, 21 lipca 1938 rok.
Ostatnie komentarze
Ewa
Basia
Mariola
223
Ewa
Krzysztof Ziarniecki