Pływacy potępiają działalność zarządów pływalń

iplywamy 19:31

Pływacy potępiają działalność zarządów pływalń

plywacy giszowiec

Ilustracja: Kurier Wieczorny nr 2, 2 stycznia 1939 rok.

Pływacy potępiają działalność zarządów pływalń i organizację kursów instruktorskich.

W uzupełnieniu wczorajszego sprawozdania z Walnego Zgromadzenia Polskiego Związku Pływackiego, przerwanego w dniu 31 ub. m. z powodu braku kandydatów do władz P. Z. P., obecnie podajemy szereg szczegółów.

Walne Zgromadzenie zagaił komisarz P. Z. P. inź. Kuchar, który też wybrany został przewodniczącym zebrania. Na wstępie zdał on sprawozdanie z swojej 11 dniowej działalności, wykazując, że w tak krótkim czasie potrafił załatwić bardzo dużo zaległości, wydał obszerny komunikat i uregulował szereg zaległości. Zebranie udzielając mu absolutorium, oklaskami nagrodziło jego owocną pracę.

W następnym punkcie obrad omawiano bolączki sportu pływackiego w Polsce oraz program pracy na rok 1938. Wyszły tutaj na jaw niezwykle ciekawe szczegóły. Stwierdzono, że PUWF finansował, względnie subwencjonował budowę i utrzymanie 113 pływalń w Polsce. Instytucje, które zarządzają tymi pływalniami, eksploatują je na swoje cele, nie uwzględniając, że pływalnie służyć mają użyteczności publicznej.

Zarządy pływalń są przeważnie w rękach osób protegowanych, nie mających pojęcia o konserwacji i potrzebach szerokich mas ludności. Nadmiernie wysokie, obliczone na wyzysk — opłaty wstępu na pływalnie, uniemożliwiają korzystanie z nich szerokim masom ludności i stały się tylko miejscem schadzek, flirtu i zabawy — ludzi zamożnych i uprzywilejowanych. Zarzuty te dotyczyły głównie Warszawy, gdzie za pieniądze publiczne wybudowano cztery pływalnie kryte, a żadna z nich nie jest dostępna dla sportowców.

Walne Zgromadzenie uchwaliło zwrócić się do PUWF z prośbą o interwencję i zmusić zarządy pływalń, które korzystały z subwencji PUWF, lub innych funduszów publicznych, do uprzystępnienia pływalń szerokim masom ludności oraz udzielania specjalnych ulg sportowcom.

Bardzo ostro wypowiedziało się Walne Zgromadzenie przeciwko urządzaniu rozmaitych kursów dla instruktorów, przodowników etc., przez różnego rodzaju instytucje niefachowe. Zebranie stwierdziło, że pływactwo polskie z takich kursów pożytku nie ma. Różnego rodzaju władze wystawiają dyplomy i świadectwa instruktorów pływackich osobom, które czasami nawet pływać nie potrafią. Są to t. z w. „kursy bezrobotnych“, utrzymujących się i zabawiających na koszt Państwa.

Walne Zgromadzenie potępiło też w ostrej formie protekcję przy obsadzaniu stanowisk płatnych instruktorów na pływalniach. Instytucje, które zarządzają pływalniami, nie angażują wyszkolonych trenerów i instruktorów, tylko protegowanych. Przytoczono fakt, że taki protegowany dopiero po zaangażowaniu go na stanowisko nauczyciela pływania, sam wziął kurs, by się dopiero nauczyć pływania.

Konsekwentne postawienie sprawy przez delegata klubów śląskich red. Stanisława Nogaja, uniemożliwiło jakikolwiek kompromis z b. członkami zarządu P. Z. P., wobec czego do kierownictwa polskim sportem pływackim weszli zupełnie nowi ludzie. Prezesem został p. insp. policji Kozoróbski, pochodzący ze Lwowa. Wiceprezesem administracyjnym wybrany został p. mgstr. Rudzisz (AZS) Warszawa, b. referent dla spraw ratownictwa P. Z. P. Stanowisko wiceprezesa sportowego nie zostało obsadzone. Pierwotnie na to stanowisko wybrany dyr. Czyż,; zrezygnował wobec faktu, że przedstawiciele Śląska i Poznania — wstrzymali się od głosowania. Sekretarzem został p. Szabłowski z K. S. Delfin Warszawa. Stanowisko skarbnika powierzono p. Staniszewskiemu. W skład zarządu weszli następnie pp.: Chęciński, Jabłoński, kpt. Cyprych, Łyżwiński. Jeden wakat dla referenta skoków, który zostanie dokooptowany przez Zarząd. Komisję Sportową tworzą pp.: Semadeni, przewodniczący, inż. Kuchar, Deutsch, Baranowski, Przybyła i Stępniewski. Komisję Dyscyplinarną: dr. Raskin, radca Domosławski, inż. Zuber, adwokat Leniewski, dr. Libera, dr. Gruźewski, adw. Raabe. Kapitanem Sportowym wybrano p. Berlika ze Śląska. Na stanowisko to kandydował również p. Czyż Za p. Berlikiem padło 45 głosów, za p. Czyżem 34. Przeciwko p. Berlikowi głosowali delegaci klubów żydowskich, m. in. również „Hakosh“ Bielsko i „Bar Kochba” Katowice.

Kurier Wieczorny nr 44, 4 lutego 1938 rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

13 + dwadzieścia =