W beczce przez wodospady Niagary

iplywamy 13:09

W beczce przez wodospady Niagary

W beczce przez wodospady Niagary

W beczce przez wodospady Niagary

Wodospady Niagary kusiły już niejednokrotnie do śmiałych, a raczej szalonych eksperymentów. Od czasów linoskoczka Blondina, który po przejściu na linie nad wodospadami stał się od razu najsłynniejszym w swoim zawodzie, niejeden śmiałek przepływał już te same wodospady, przechodził nad nimi po linie sam, lub niosąc ciężary, tak, że Amerykanie stopniowo zobojętnieli na te sensacyjne widowiska.

Znalazła się jednak kobieta, która zdołała wzbudzić na nowo zainteresowanie dla tego szalonego sportu. Pani Anna Edson Taylor postanowiła przebyć wodospady w beczce, zbudowanej według jej własnych wskazówek, przy pomocy kapitana Johnsona, znanego dobrze w kronikach wodospadów Niagary awanturnika, który przytem niejednemu uratował życie. Kapitan Johnson obmyślił też odpowiednie ubranie dla pani Taylor. Dwie wielkie poduszki osłaniały jej postać z przodu i z tyłu; wprost twarzy znajdowały się w ścianie beczki trzy otwory, a do jednego z nich była przymocowana rura gumowa, którą pani Taylor miała wdychać powietrze, w razie gdyby napompowanego do beczki zabrakło przed ukończeniem niezwykłej podróży.

Na wyspie Great-Island nad wodospadami, po dokładnem zbadaniu beczki, weszła do niej pani Taylor, poczem zamknięto ją, napompowano powietrze i spuszczono do wody w miejscu najbezpieczniejszem, -spodziewano się,  że prąd uniesie stamtąd beczkę tak, że nie rozbije się o skały i nic zginie w wirze. Oczekiwania te ziściły się: beczka, wywróciwszy koziołka, zsunęła się błyskawicznie z wodospadu Horse-shoe i znikła w spienionym, huczącym odmęcie. W kilka minut później ukazała się na powierzchni płynącej wartko pod wodospadami rzeki i była przytrzymana o kilkaset metrów dalej. Pani Taylor z silnie posiniaczoną twarzą wyszła z beczki, i upłynęło sporo czasu, nim odzyskała zupełną przytomność. Wypytywana w kilka dni później przez jednego z dziennikarzy, oświadczyła, że nie powtórzyłaby już za nic na świecie tego eksperymentu. Trudno, co prawda, pojąć, w jakim celu podejmowała go raz pierwszy.

Tygodnik Ilustrowany nr 32, 1902r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 − 2 =