Trener uniwersytetów: Yale i Princetown w Katowicach, który ćwiczyć będzie pływaków śląskich.
Do Katowic zjechał razem z żoną i dwojgiem dzieci b. trener pływackiej drużyny uniwersyteckiej w Yale, a obecny trener uniwersyteckiej drużyny Princetown znany już z pobytu w Polsce Howard. W. Stepp. Na wieść o przybyciu trenera do Katowic udaliśmy się do Hotelu Europejskiego, gdzie Mr Stepp zamieszkał, aby uzyskać wywiad na temat planów treningowych na Śląsku.
Zastajemy p. Steppa w towarzystwie prezesa Śląskiego Okręgowego Związku Pływackiego p. Feliksa Berlika i wiceprezesa Maksymiliana Przybyły oraz p. Andersa z T.P. Giszowca, który łaskawie występował w roli tłumacza. Mr Stepp to elegancko ubrany gentelmen, w złotych okularach.
– Czy zna pan śląskich pływaków? – zadajemy pierwsze pytanie.
– Znam tylko kilku, m.in. Jędrysika, Karliczka I i Heidricha. Jasnym jest, że nie znając ogółu pływaków nie mogę wydawać o możliwościach pływaków śląskich żadnych sądów.
– Jak długo potrwa pobyt pana w Katowicach i jaki jest plan pańskiej pracy?
– Pozostaję w Katowicach przez 6 tygodni – mówi Stepp i w tym czasie opiekował się będę pływakami, których sobie wyszukam na treningach klubowych. Treningi odbywać się będą od dn. 1 czerwca na Buglowiźnie w godzinach od 16 do 20 stej.
W dalszym ciągu rozmowy dowiadujemy się, że trenerowi Steppowi przydzielił do pomocy Śląski Okręg Polskiego Związku Pływackiego specjalnych instruktorów z tym, że kierownictwo i kontrola ich prac spoczywać będzie wyłącznie w rękach trenera. Pływaków wybitnych trenował będzie p. Stepp osobiście. Oprócz zawodników śląskich w liczbie około 35, trenować będą również pływacy z Lwowa, Krakowa i Ostrowca w liczbie 8-miu.
– Nie chciałbym się ograniczać – mówił p. Stepp – tylko do tej liczby pływaków, gdyż mogę poddać treningowi znacznie większą liczbę tym bardziej, że okręg śląski oddał mi do dyspozycji dwa baseny na Buglowiźnie.
– Czy główny nacisk przy treningu będzie położony na młodszych czy starszych zawodników?
– Naturalnie, że na pływaków młodszych, gdyż starszych trudno byłoby trenować według mojego systemu, który w Ameryce znalazł powszechne zastosowanie. Chodzi raczej o wyszkolenie narybku, wyszukanie talentów i zapoznanie ich z amerykańską metodą treningu. Będę trenował chłopców od 10 lat wzwyż, naturalnie, że trening obejmie też i pływaków, którzy się już zdążyli wybić, lecz u tych będzie mi chodziło tylko o poprawę formy.
– Czy pańska metoda oparta jest na jakichś specjalnych szczegółach?
– Metoda, którą prowadzę treningi znana i stosowana jest powszechnie w Ameryce. Byłem dawniej wspólnie z trenerem olimpijskim Kiphuthem trenerem drużyny uniwersyteckiej w Yale, a obecnie trenowałem drużynę uniwersytetu Princetown, która ma za sobą 8 mistrzostw, w tym 5 amerykańskich i 3 uniwersyteckie. Uczniem moim był m.in. znany pływak van der Weghe, który zajął na olimpiadzie berlińskiej drugie miejsce. Nawiasem mówiąc Kiphuth przybywa w sierpniu br. do Polski jako opiekun drużyny amerykańskiej, która wyjeżdża na zawody do Berlina. Skład drużyny amerykańskiej ustalony będzie po mistrzostwach, które odbędą się w lipcu b.r. Drużyna amerykańska wyjeżdża krótko po 1 sierpnia, a wracać będzie około 15 września.
Może by władze pływackie skorzystały z pobytu drużyny amerykańskiej i zaprosiły ją na zawody międzynarodowe.
– Jakie wrażenia wyniósł pan z ostatniego pobytu i treningów w Warszawie?
Trener Stepp milczy, woląc na ten niebezpieczny temat nic nie mówić.
– A jak się panu podobają Katowice?
– Wie pan, że dotąd nie zdążyłem się jeszcze nawet pobieżnie rozejrzeć, bo dopiero przed dwoma godzinami tutaj przybyłem, ale Śląsk wydaje mi się bardzo sympatyczny i mam wrażenie, że uda mi się podbić serca pływaków śląskich i poprawić ich klasę. Czuję się tutaj razem z rodziną bardzo dobrze i jedynym mankamentem jest brak odpowiedniego mieszkania. Wolałbym z rodziną wynająć prywatne mieszkanie, niż przebywać w hotelu.
W dalszym ciągu rozmowy, trener Stepp opowiada o swojej karierze pływackiej i o pierwszym swoim zwycięstwie, kiedy jako 13-letni chłopak zdobył mistrzostwo Ameryki w klasie juniorów. Obecnie trener Stepp nie bierze już udziału w zawodach i zajmuje się tylko nauczaniem. Z rozmowy z nim wnosimy, że włoży w pracę dużo zapału.
Trener Stepp znajdzie na Śląsku wdzięczne pole do pracy o co postara się Śląski Okręg P.Z.P.
(Kabe)
Siedem Groszy nr 150, 1 czerwca 1938 roku.
Ostatnie komentarze
Ewa
Basia
Mariola
223
Ewa
Krzysztof Ziarniecki